Młotkiem tłukł po tym nie będę. Jeśli uderzenie to musi być idealnie w podłużnej osi. Wszystko inne ustawia niecentrycznie jabłko względem półosi i zmniejsza szanse na przejście pierścienia - BTW to nie jest pierścień Segera - po prostu pierścień osadczy. Taką fachową ma to nazwę.
Zrobię jak napisałem w pierwszym poście bo, niestety, spodziewałem się, że nie dostanę jakiejś cudownej recepty. Wydawało mi się już wtedy, że sprawa ciężka.
Jedyne co można zrobić to ciągnąć, uderzać lub... zostawić.
Plan jest dospawać się czołowo do starej nakrętki osi prętem młotka bezwładnościowego/rzymskiego (durna nazwa ten młotek bezwładnościowy bo przecież każdy do k..wy nędzy jest bezwładnościowy
), półoś w imadło i naprzód z czuciem.
P>S> sprawdziłem i ten mój młotek rzymski to chyba tylko u mnie w garażu jest
nie wiem kiedy i gdzie usłyszałem taką nazwę
czyli w PL się to nazywa 'bezwładnościowy'.
Mnie się najbardziej podoba nazwa angielska: 'slide hammer' - obrazowo i na temat. Uratował mnie ten młotek już w wielu przypadkach. Może i teraz tak będzie.