Odkąd pamiętam zakuwałem łańcuchy punktakiem na "kowadle". Rower, WSK na Trenerce kończąc. Spinek używałem jak miałem. Jak nie było to się kombinowało. Nigdy nie miałem problemu z rozpięciem się spinki czy też zakutego. Od 2014 tylko spinka. Kiedyś łańcuchy u mnie miały dobrze, umyte namoczone w oleju, odsączone. Teraz nie ma czasów
Spinkę dodatkową wożę w tubie narzędziowej (oby się nigdy nie przydała).