Kumpel kupił, a dla "porównania" kupił w tym samym czasie też najnowszą R1. I muszę powiedzieć że miałem strach na to siąść i odkręcić. Ciągnie to jak alaskański pociąg towarowy, praktycznie nie ma to ograniczeń. Hamuje jak na takiego klocka bardzo udanie, a wygląda na żywo jak milion dolarów. Masa smaczków szczególików, podnóżki pasażera -cudo. R1 przy tym to jak mały ratlerek ujadający ale bez szans na sukces. Jeśli mógłbym sobie pozwolić to brałbym bez zastanowienia, oczywiście nie jako jedyny motocykl w garażu.
|