Bohunie, haczyk polega na czym innym. "Kręcenie" mostu odwróconego załatwia reduktor od Gelendy, który kręci w drugą mańkę.
Wic w tym, że tylny most - jakikolwiek, nie ma kuli, co po prostu uniemożliwia skręcanie
Czarny, Lublin ma blokadę fabryczną
Jest nią ręczny
W moim przypadku reduktor (z napędem tylko na tylną oś) robi turystyczną robotę.
Luknuj, jak tu sie męczył Golf, bo nie miał jak wziąć rozpędu:
Lublin na reduktorze, przeładowany - bułka z masłem.
Do takich harców reduktor tez jest niezbędny:
Nie dożynasz sprzęgła i zawieszenia.
Edycja:
Czarny, przedniego mostu używasz bardzo rzadko.
Więc nie przejmowałbym się zbytnio problemem. Ostatecznie w Lublinie widziałbym to tak, że biorę tylny most oryginał i kombinuję z kulami. Znaczy elegancko je przespawać albo próbować dopasować most. Honkerowski jest węższy.
Bikini twierdzi, że patrolowy powinien być dobry.
Nie mierzyłem, nie wiem.
W rozwiązaniu Bikiego można by się pokusić o konwersję całości czyli całego układu napędowego, łącznie ze skrzynią i silnikiem. Kwestia długości wałow, to banał, chociaż akurat myśmy się na tym zdrowo przewieźli.