Mieszkam sobie od 12 lat w domu który zbudowałem, łatwo nie było, ale nieważne.
Jakiś rok temu, zarośniętą działkę obok, ktoś kupił, sam o tym myślałem, ale nie chciało mi się tego sprzątać, kosić, itd itp. Teraz żałuję że jej nie kupiłem.
Odgradza nas na szczęście, droga gruntowa 4m.
W czym rzecz.
Nowy sąsiad to jakiś wojskowy, jest wścibski, wszystkim się u mnie interesuje ( prowadzę działalność) Czym palę w piecu, Jakie gazy mam w butlach, czy mam projekt na wiatę którą postawiłem. Kiedy eternitowy dach zrobię etc. No wpi..dala sie we wszystko jak stringi w du.ę.
Nie muszę dodawać że denerwuje mnie to a chce jakies " normalne relacje" utrzymać.
Zacząłem go unikać , bo zwyczajnie nie chce mi się z nim gadać, to mnie odwiedza czasem
Nawet sms wysłał , dlaczego go unikam, po tym jak odmówiłem mu pożyczenia prądu do budowy..( pytał o stan mojej instalacji
)
Nie chce wojen itp bo to głupie i bez sensu , tylko jak mu dac do zrozumienia żeby nie wtykał nosa w nieswoje sprawy (...) W sumie to wszyscy wokół maja go dość.
Żeby była jasność, mnie jego sprawy nie obchodzą, mam to totalnie gdzieś jego budowę itd. czasem ze zwykłej grzeczności zagadałem, to mam .
co zrobić żeby się odjebał na zawsze a nie byl wrogiem?