Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19.09.2021, 11:31   #9
żuk
 
żuk's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2013
Miasto: Warszawa
Posty: 951
Motocykl: DS & GS
Przebieg: wtv
żuk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 10 godz 1 min 2 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał warzyfko Zobacz post
Byłem miesiąc temu. Gdzieś wygooglałem że dealują Guzzi i można się przejechać V85TT. Podjechałem w środku dnia w tygodniu, wielka, wysoka hala, w środku stoi parę maszyn, pod ścianą długi rząd biurek, wygląda jakby mogli sprzedawać kilka motocykli na godzinę, jednocześnie kilkanaście serwisując gdzieś na zapleczu. Zanim mógł się rozpocząć proces obsługiwania mojej osoby, musiała zakończyć się scysja - jakiś poirytowany typ gestykulując głośno złorzeczył na Panią która go na dzisiaj umówiła na serwis podczas gdy serwis obsługi odmawia. Gość krzyczy z wkurwienia że wziął wolny dzień i przyjechał kilkadziesiąt km na marne, handlowiec odpowiada że on o niczym nie wie a Pani która typa umawiała jest dzisiaj nieobecna, ja swoje już przeżyłem więc siedzę spokojnie w tej hurtowni powietrza i przygotowuję dokumenty do wynajmu. Handlowiec zaczyna od komplementu że mam super oprawki okularów. Przez ułamek sekundy się nad tym zastanawiam ale szybko olewam i odpowiadam że spoko i poproszę na dwie godzinki V85TT. Celowo mówię o dwóch godzinkach, test przesiewowy niezaliczony - gość odpowiada że na dwie godziny to wykluczone, max godzina. Ok, to mi jakoś pozycjonuje miejscówkę, znów odpowiadam że spoko, gość cośtam klika na laptopie, idzie do drukarki i przynosi naręcze makulatury. Siadam do wypełniania, w międzyczasie cichnie scysja z typem roszczącym sobie usługi serwisowej. W połowie pisaniny wraca Pan Handlowiec i informuje że będzie potrzebna kaucja żeby potwierdzić moją tożsamość. Przez ułamek sekundy się nad tym zastanawiam ale olewam, odpowiadam że spoko i sprawdzam na telefonie ile mam kasy na revolucie którego zabieram ze sobą na moto. Jest ponad 1k PLN więc ok, nic trzeba będzie robić żadnych zasileń konta, wystarczy też na paliwo które niechybnie każą sobie na koniec zatankować. Pan Handlowiec zniknął więc kończę wypełniać kwity, odkładam na biurko, biorę w łapę telefon i odpalam FAT albo innego fejsbuka Wraca Pan handlowiec, mówię że kwity wypełnione, biorę do ręki plastik i pytam jaka kwota kaucji żeby się za chwilę zbytnio nie skupiać na tym co wyświetla terminal. Pan Handlowiec odpowiada że kaucja 5000 PLN (słownie pięć tysięcy cebulionów) bo wie Pan, chodzi o to żeby potwierdzić Pana tożsamość. Przez ułamek sekundy się nad tym zastanawiam i nawet już chyba zaczynam coś mówić o przyzwoitości, ubezpieczeniach i kilkudniowej blokadzie moich pieniędzy ale szybko wraca mi przytomne myślenie, każę Panu Handlowcowi spalić wypełnione przez siebie kwity i opuszczam miejsce które odwiedziłem tego dnia dwa razy - pierwszy i ostatni.

Ale może mają super mechanika
Niedawno podobnej sytuacji doświadczyłem w Hondzie na Malowniczej w Wwie.
Tam także nie udało się mojej tożsamości poświadczyć ze względu na podobnej wysokości kaucję.
__________________
"Co mnie obchodzi gdzie jadę... Grunt, że wiem gdzie byłem!"
żuk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem