Ja nie znoszę się pocić przy innych, chyba że basen... Czasem ciężko jest się zmusić do wejścia na bieżnię, choć jak jest samozaparcie to nie będzie tylko "wieszakiem czy kurzozbieraczem".. Ja nie narzekam, przydaje się jak kiepska aura lub coś z czasem nie wyszło. Zdarza się, że jak za długo na wioślarzu posiedzę to już ochoty nie ma na bieganie, a w drugą stronę gorzej, bo po bieganiu leje się jak z rynny i wtedy kiepsko, żeby na wioślarza się przesiąść... Przemyśl czy potrzebna faktycznie... Ostatnio nieźle się spociłem RingFitem do Nintendo Switch... Nawet nie myślałem, że taki badziew może tak działać.. Skaczesz, rozciągasz, truptasz i skłony jak na WFie... Też się lało...
Pozytyw, ale przed TV, czego nie znoszę... A najgorzej jak "ćwiczysz" lub lepiej nazwać przechodzisz planszę i dzieci w pobliżu, bo każde chce pokazać coś nowego lub spróbować czy lepiej potrafi..