Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23.08.2021, 00:43   #3
Danny
Moderator
 
Danny's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jul 2019
Miasto: Trójmiasto
Posty: 1,216
Motocykl: CRF1000D, CRF300L
Przebieg: 60k+20k
Danny jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 7 godz 10 min 15 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał zz44 Zobacz post
Baltic Motors, Pelplińska 4, Gdańsk.
Byłem miesiąc temu. Gdzieś wygooglałem że dealują Guzzi i można się przejechać V85TT. Podjechałem w środku dnia w tygodniu, wielka, wysoka hala, w środku stoi parę maszyn, pod ścianą długi rząd biurek, wygląda jakby mogli sprzedawać kilka motocykli na godzinę, jednocześnie kilkanaście serwisując gdzieś na zapleczu. Zanim mógł się rozpocząć proces obsługiwania mojej osoby, musiała zakończyć się scysja - jakiś poirytowany typ gestykulując głośno złorzeczył na Panią która go na dzisiaj umówiła na serwis podczas gdy serwis obsługi odmawia. Gość krzyczy z wkurwienia że wziął wolny dzień i przyjechał kilkadziesiąt km na marne, handlowiec odpowiada że on o niczym nie wie a Pani która typa umawiała jest dzisiaj nieobecna, ja swoje już przeżyłem więc siedzę spokojnie w tej hurtowni powietrza i przygotowuję dokumenty do wynajmu. Handlowiec zaczyna od komplementu że mam super oprawki okularów. Przez ułamek sekundy się nad tym zastanawiam ale szybko olewam i odpowiadam że spoko i poproszę na dwie godzinki V85TT. Celowo mówię o dwóch godzinkach, test przesiewowy niezaliczony - gość odpowiada że na dwie godziny to wykluczone, max godzina. Ok, to mi jakoś pozycjonuje miejscówkę, znów odpowiadam że spoko, gość cośtam klika na laptopie, idzie do drukarki i przynosi naręcze makulatury. Siadam do wypełniania, w międzyczasie cichnie scysja z typem roszczącym sobie usługi serwisowej. W połowie pisaniny wraca Pan Handlowiec i informuje że będzie potrzebna kaucja żeby potwierdzić moją tożsamość. Przez ułamek sekundy się nad tym zastanawiam ale olewam, odpowiadam że spoko i sprawdzam na telefonie ile mam kasy na revolucie którego zabieram ze sobą na moto. Jest ponad 1k PLN więc ok, nic trzeba będzie robić żadnych zasileń konta, wystarczy też na paliwo które niechybnie każą sobie na koniec zatankować. Pan Handlowiec zniknął więc kończę wypełniać kwity, odkładam na biurko, biorę w łapę telefon i odpalam FAT albo innego fejsbuka Wraca Pan handlowiec, mówię że kwity wypełnione, biorę do ręki plastik i pytam jaka kwota kaucji żeby się za chwilę zbytnio nie skupiać na tym co wyświetla terminal. Pan Handlowiec odpowiada że kaucja 5000 PLN (słownie pięć tysięcy cebulionów) bo wie Pan, chodzi o to żeby potwierdzić Pana tożsamość. Przez ułamek sekundy się nad tym zastanawiam i nawet już chyba zaczynam coś mówić o przyzwoitości, ubezpieczeniach i kilkudniowej blokadzie moich pieniędzy ale szybko wraca mi przytomne myślenie, każę Panu Handlowcowi spalić wypełnione przez siebie kwity i opuszczam miejsce które odwiedziłem tego dnia dwa razy - pierwszy i ostatni.

Ale może mają super mechanika
Danny jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem