Zgadzajac sie w pelni z postami powyzej ale trzeba tez wspomniec o drugiej stronie. Owszem "tereny zabudowane" to u nas wolna amerykanka, ale z drugiej strony pamietam artykuly czy reportaze gdzie mieszkancy ktorzy mieszkaja w okolicy mniej lub bardziej zabudowanej domagaja sie wrecz fotoradarow i lezacych policjantow ktory by te ograniczenie egzekwowal, bo co chwile ktos ginie potracony przez "huzarie".
|