Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.08.2021, 00:05   #74
nabrU
Stary nick: Radarman
 
nabrU's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: Whiteley, UK
Posty: 3,130
Motocykl: 2017 CRF1000L DCT
nabrU jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 1 tydzień 2 dni 18 godz 27 min 10 s
Domyślnie

Myślę, że w PL poza opisywanym już tutaj brakiem kultury jazdy i tendencją do przekraczania prędkości (jaki by nie był jej limit), sporo problemu nastręcza ten 'obszar zabudowany', a tak naprawdę to chyba jego definicja plus nieprzestrzeganie zasad jego wyznaczania (za Wiki):

Cytat:
Jako obszar zabudowany nie powinny być oznakowane miejsca, w których:
- zabudowa mieszkalna jest oddalona od drogi i nie jest z nią bezpośrednio związana,
- konieczność ograniczenia prędkości wynika jedynie z warunków geometrycznych i technicznych drogi,
- występujący ruch pieszych wynika jedynie z lokalizacji przystanku autobusowego, skrzyżowania dróg lub ma charakter sezonowy.

W praktyce obszar zabudowany wyznaczany bywa jednak wbrew powyższym zasadom
I tak naprawdę lokalni włodarze stawiają znaki obszaru zabudowanego (gdzie tylko jest parę chałup na krzyż nawet kilkadziesiąt metrów od drogi) czy się należy czy nie i jest '50', którego w rezultacie i tak nikt nie przestrzega.

W UK dla przykładu nie mamy obszaru zabudowanego (definicyjnie) i takowych białych tablic z nazwą miejscowości jak w PL nie uświadczysz. A limit 'miejski' 30 mph (48km/h) obowiązuje wszędzie gdzie są latarnie uliczne, z wyjątkiem miejsc gdzie znaki mówią inaczej. Więc z zasady jest to '30' ale bardzo często '40' (64 km/h) a zdarza się i '50' czy '60' przy przelocie przez miasteczko czy wioskę. Nie ma więc sztywnej reguły 'terenu zabudowanego' i ja to osobiście lubię, bo da się w miarę płynnie jechać przez 'pipidówki' zgodnie z przepisami, bo nikt z 'doopy' nie stawia '30' wszędzie, czego chyba nie da się powiedzieć o Planecie PL.

Inna sprawa to brak autostrad w PL w ilości pozwalającej na jazdę poza tym obszarem zabudowanym. Wyobraźcie sobie, że jadąc z UK samochodem do rodziny w PL wjeżdżam tutaj na autostradę, którą mam niecałe 2 km od domu i zjeżdżam w PL z A2 na węźle Wiskitki i do rodziców/teściów mam jeszcze jakieś 200km drogami głównie jednopasmowymi przez różne 'obszary zabudowane'... Co by było jakby w PL były autostrady np. między każdym miastem wojewódzkim a nie jakieś dwie czy trzy w poprzek czy wzdłuż kraju?

A propos mandatów, w UK punkty to maks 12, wiszą na koncie przez 3 lata, są widoczne dla każdego ubezpieczyciela (i jest to brane pod uwagę przy wycenie składki).

Żona właśnie czeka na liścik z 'ofertą' bo miała 36@30 jadąc parę tygodni temu z pracy moim Whizzy'm. Przyszedł niedawno NIP (Notice of Intended Prosecution) z zapytaniem kto kierował. A bidula mówi że było z górki i nie myślała, że ten policyjny van co stoi na poboczu to może mieć fotoradar w otwartym oknie No i wina też EV, bo ma takie przyspieszenie. Zanosi się na jakieś 100 funtów i 3 pkty, ale skończy się pewnie na kursie doszkalającym dla 'piratów drogowych' (bo to jej pierwszy mandat tutaj), którego koszt to prawie tyle samo co mandat, ale punktów po takim kursie nie wbijają. Ale kurs to jednorazowa opcja, bo przysługuje tylko raz na 3 lata.
nabrU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem