Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.08.2021, 09:05   #380
Gończy
 
Gończy's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2017
Miasto: LPU
Posty: 1,168
Motocykl: RD07a
Gończy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 14 godz 44 min 38 s
Domyślnie

ATomku wtrącę swoje trzy grosze jeśli nie masz nic przeciwko.
Leona znam od paru lat. Poznaliśmy się przy okazji jednej z prelekcji u nas w Puławach gdzie mogłem posłuchać również świadków tamtych czasów, którzy jako dzieci uciekali z palących się wsi. Leon co roku organizuje wyjazdy dla młodzieży na Wołyń aby zadbać o polskie zapomniane cmentarze. To bardzo sympatyczny i miły człowiek. Choć sam nigdy nie miałem okazji z nim pojechać udało mi się wykonać kilka kutych krzyży, które Leon postawił na cmentarzach na wschodzie.

Śp. Andrzej Pityński, twórca m.in. słynnego Pomnika Katyńskiego w Stanach stworzył również pomnik upamiętniający Rzeź Wołyńską. Zrobił to aby przypomnieć o losach tych wszystkich zapomnianych, którzy leżą w bezimiennych, zapomnianych, zbiorowych mogiłach. Pomnik przekazany w 2016 roku do Polski przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce stoi do dziś w Polsce pośród magazynowych hal. Jest to monumentalna rzeźba, której nikt nie chce w imię "dobrych stosunków" z Ukrainą.
Jak jednak można budować dobre stosunki z krajem, z którym olbrzymią krwawą zadrą tkwią tamte wydarzenia? Gdzie nacjonalizm ukraiński hołduje takim ludziom jak Bandera czy Szuchewycz? Nie można przecież niczego zbudować na piasku, na dodatek przesiąkniętym krwią tysięcy bezbronnych polskich kobiet i dzieci. Ja cały czas naiwnie w to pojednanie jednak wierzę, ale przykład musi pójść z góry. Jeśli Ukraina nie przyzna się, nie przeprosi i nie ukorzy, nie uzna UPA za organizację zbrodniczą na usługach nie tylko NKWD ale również Niemców, nie powinna liczyć na nic ze strony Polski.
Byłem kilkakrotnie na Wołyniu i za każdym razem spotykałem się z tym o czym pisałeś. Jeśli temat schodził na wydarzenia historyczne zawsze słyszę: Co było to było, nie ma po co żyć historią, ważne co jest teraz i co będzie.

Na szczęście nie trzeba tracić nadziei bo błyska światełko w tunelu. Gmina Jarocin na Podkarpaciu zgodziła się wreszcie przyjąć pomnik. Nie zrobił tego ani Przemyśl, ani Rzeszów czy Kraków albo Warszawa. Tego pomnika boi się prawie każdy. Zostanie on postawiony w Domostawie, w pobliżu powstającej trasy Via Carpatia, najprawdopodobniej tej jesieni albo na wiosnę.
Andrzej Pityński urodził się niedaleko Jarocina bo w Ulanowie. Jego ostatnim marzeniem było odsłonięcie pomnika w Polsce. Rzeźbiarz zmarł jesienią 2020 roku.
Jeśli rzeczywiście nic nagle nie stanie na przeszkodzie i gminie Jarocin uda się pomimo oporów z góry ten pomnik postawić, na pewno wybiorę się na jego odsłonięcie, szczególnie, że Jarocin to mój matecznik, wieś z której pochodził mój śp. ojciec, miejsce mocno naznaczone przez wojenną historię XX w.
Trzymajcie się.
Gończy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem