Olej SynPower 10w40 zakupiony w serwisie, gdzie środki smarne są dostarczane bezpośrednio od oficjalnych dystrybutorów, pacjent Kymco People GT300i z nalotem 23.000 km. kupiony kilka tygodni temu /przebieg 100% - wszystkie dokumenty z dotychczasowych serwisów i przeglądów/. Z uwagi, że skuter ostatnie dwa lata praktycznie stał postanowiłem zmienić oliwę. Stara wyglądała zacnie ale wiek robi swoje - pojeździłem z tydzień i zlałem starą, była dość klarowna w kolorze spadziowego miodu, z dokumentów wynikało, że to Motul wymieniony niespełna 1500 km. wcześniej wiosną 2018 roku. Niestety Motul "wyszedł" więc wybór padł na w/w Valvolaina. Zmobilizowany Waszymi uwagami dzisiaj sprawdziłem i ..., przejechałam od wymiany pewnie z 500-600 km., olej szaro-brunatny z jakimiś drobinkami, które po roztarciu palcem znikają zostawiając grafitową "smugę". Sprawdziłem dla porównania Motul w XChallengu i pomimo przebiegu ok. 3.000 km. wygląda na zdecydowanie klarowniejszy a kolorem specjalnie nie odbiega od "spadziowego" wzorca, nie dało spokoju więc zerknąłem też do dzika Szkodnika i tam również barwa zdecydowanie przyjemniejsza co więcej w kosiarce/traktorku ori sygnowany przez Briksa pomimo traktowania sprzętu bez zbędnej czułości też nie odrzuca. Nie wiem, może Valvolain ma tak wyglądać ale to jest pierwszy i ostatni raz jak zalałem nim jakikolwiek silnik. Po niedzieli zmieniam w Kymco oliwę traktując obecną zmianę jako "płukankę". Coś w temacie może być na rzeczy /może seria podrób albo feralna partia albo.../ - dzięki autorowi za zwrócenie uwagi.
Ps.
Może to placebo ale odniosłem wrażenie, że po wymianie na Valvolaina silnik chodzi jakby brutalniej /300 Kymco nie należy do "wysokiej kultury" ale też nie jest wiadrem gwoździ/ a przy porannym rozruchu pojawia się przez kilka sekund delikatny dymek. Jestem natomiast niemal pewien, że kontrolka ciśnienia oleju gaśnie nieco później niż na starym Motulu.
|