Ja ostatnio jeżdżę w większości moim pyrkaczem trialówkowym i jak dorosły facet siedzi na tym to ludzie na ścieżce sami się śmieją
Ale byłem na szlaku pieszym XT ze trzy tygodnie temu i spokojnie sobie pyrkałem między ludzmi w jedną mańkę, potem wracając /bo do lasu nie wjechałem z powodu dużej ilości pieszych/ w drugą mańkę - XT sobie robił pufpufpuf, ja uśmiech na twarz i ludzie się też uśmiechali i machali łapką. Spoko. Większa połowa sukcesu to nastawienie.
Laski trzy jechały konno to zgasiłem silnik i sobie postałem popatrzeć bo ... no ... lubię konie
Można jechać na spokoju i bez nerw. Jakby wszyscy tak jeździli to byłoby nam łatwiej.
Zobaczymy co z tego będzie. Może jest to jakiś krok/czek w dobrą stronę.
Co do zamkniętych torów - nie ma obowiązku tam jeździć ale wyżyć się sportowo w takim miejscu można dobrze i zrobić to w miarę bezpiecznych warunkach bez możliwości jebnięcia w drzewo itd.
Grunt to aby mieć wybór. Teraz tego nie ma i musimy jeździć z podkulonym ogonkiem.
m