Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02.05.2021, 22:01   #40
trolik1


Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Szczecin
Posty: 501
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 100K+
trolik1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 dni 16 godz 59 min 45 s
Domyślnie

Dwunasty dzień. Topiło.

Przebudzenie na skraju zagajnika było wspaniałe - śpiewały ptaki, świeciło słoneczko, a młode brzózki dawały delikatny cień podczas porannego siorbania kawy.
Plan na dzisiaj zakładał przejazd przez Mazowsze i nocleg gdzieś w Puszczy Białowieskiej. A więc na koń! Podobnie jak wczoraj tak i dzisiaj śmigaliśmy po szutrach, które długotrwała susza zamieniła w pylistą piaskownicę. Plus był taki, że jazda była zajebista. Minusem z kolei było to, że musieliśmy utrzymywać co najmniej 200 m odstępu żeby dało się jechać.
[YOUTUBEHD]UA4bAa4Yg2o[YOUTUBEHD]


Gdzieś po drodze udało nam się znaleźć prom

I fajną miejscówkę na kawę..

Pojawiły się ponownie kolorowe cerkwie i kościoły, których tak nam brakowało po wyjeździe z Beskidu Niskiego

Pod koniec dnia zaczęły się również piękne szutrostrady w lesie

Nocleg tego dnia wypadł nam w osadzie leśnej Topiło niedaleko granicy. Po wjeździe do tej miejscowości przez chwilę szukaliśmy miejsca na nocleg. Było tam coś w rodzaju parkingu, ale my szukaliśmy dostępu do bieżącej wody bo nie mieliśmy co pić. Miejsce takie znaleźliśmy u Sławka i Jego Mamy. Był to bez wątpienia najlepszy nocleg na tej wyprawie.

W tym miejscu pozwolę sobie na trochę filozofii, co mi się raczej rzadko zdarza. Opiszę dwa tematy, które zostały poruszone podczas naszych przemiłych rozmów ze Sławkiem i Jego Mamą.

Temat 1: szczucie.

Po przyjeździe i rozpakowaniu zostaliśmy zaproszeni na kawę i ciastka przez Mamę Sławka. Na początku rozmowy Mama zapytała, czy nie mamy nic przeciwko temu zaproszeniu, bo „my prawosławni”. Oczywiście odparliśmy że nie mamy nic przeciwko zaproszeniu na kawę i ciastka. Dopiero później dotarła do mnie prawdziwa wymowa tych słów. Manipulacje polityków i nagonka katolików na muzułmanów spowodowały, że również inni „innowiercy” poczuli się zaszczuci i przestraszeni. Dlatego też Mama zapytała czy „Panowie Katolicy” będą chcieli wypić kawę z tak „niegodnymi” ludźmi. Kiedy to zrozumiałem poczułem straszny wstyd za ten kraj, w którym „obywatelami I kategorii” są tylko biali katolicy, heteroseksualni (albo takich udający) mężczyźni. Kurwa rzygać mi się chce od tego!!

Temat 2: ekolodzy.

Wojny toczone przez ekologów z pisem kilka lat temu przyniosły niepożądany efekt w postaci utraty pracy przez pracowników leśnych. Sławek i jego sąsiedzi mieszkający w środku puszczy uzależnieni byli od pracy w leśnictwie. Po eko-wojnach zaprzestano prac leśnych i wszyscy pracownicy zostali zwolnieni. Wyobraźcie sobie teraz Sławka dojeżdżającego do pracy w Hajnówce: 20 km na rowerze, z czego 5 km drogą szutrową. Lato, zima, deszcz, śnieg. Pobudka o 5tej rano…Do tego w Hajnówce umowa śmieciówka, a o płacy nie będę nawet pisał bo mnie do tej pory krew zalewa. Nie będę też tutaj pisał o tym, co powiedziała Mama Sławka – że pracownicy leśni traktowali las jako największe dobro, że dbali jak o swoje, że była ścisła kontrola prac leśnych, że było to jedyne źródło utrzymania wielu osób w tym regionie…Wspieram ekologów i ich misję, ale do tej pory nie byłem świadomy „efektów ubocznych” ich działań.

Noc

W wiosce Topiło spędziłem jedną z najcudowniejszych nocy jakie dane mi było przeżyć. W ciągu mojego życia mogłem podziwiać nocne niebo na pustyni, w stepie, w Pamirze, w Hindukuszu i w innych pięknych miejscach. Okazało się jednak, że w żadnym z tych miejsc nie było tak cudownie jak we wsi Topiło. Całkowita, boląca w uszy cisza wraz totalnymi ciemnościami umożliwiła podziwianie pięknego, cudownego nocnego nieba. Pierwszy raz w życiu widziałem i słyszałem wybuchające meteoryty oraz widziałem ogony dymu snujące się za tymi wybuchami. Takich zjawisk zaobserwowałem co najmniej kilkanaście, a zwykłych przelatujących meteorytów nawet nie zliczę, bo było ich pewnie koło setki. Pierwszy raz miałem okazję obserwować niebo tętniące tak intensywnym życiem. Siedziałem jak zaczarowany chyba do 3ciej rano, po czym zmarznięty i szczęśliwy wsunąłem się do śpiwora.

To był piękny, pouczający dzień i przepiękna noc w wiosce Topiło.

Rano Mama Sławka ponownie zaprosiła nas na kawę, a my oczywiście ponownie korzystaliśmy z tego miłego zaproszenia. Postanowiliśmy również zostawić opłatę za nocleg, ale był pewien kłopot z naszymi Gospodarzami – nie chcieli od nas pieniędzy. Po długich, nieudanych negocjacjach w końcu wsunęliśmy banknot pod tacę z kawą w taki sposób, aby Mama Sławka znalazła go później.

Gdyby ktoś z Was chciał przenocować w pięknej wsi Topiło u Sławka i Jego Mamy to piszcie – udostępnię lokalizację. Myślę, że nie będą Oni mieli nic przeciwko temu. Myślę, że byłoby fajnie gdyby nocujące tam osoby zostawiły jakieś pieniążki za nocleg. Jeśli chodzi o udogodnienia to jest tam woda ze szlaucha i dużo fajnego miejsca na rozbicie namiotu.
trolik1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem