Cytat:
Napisał matjas
myślę, że masz rację ale to jest prosty temat: ustawiasz dupę tak z tyłu, żeby mieć zero nacisku na łapy. jak musisz wisieć na kierze to dupa do przodu. dążysz do stanu równowagi i pionu na motocyklu bo to on w trialu skręca i się pochyla a Ty zawsze jesteś w pionie. zawsze.
szeroko kolana, stopy na zewnętrznych krańcach podnóżków tak aby między Tobą a motocyklem było jak najwięcej powietrza. i wio.
co do zasięgu - nie wiem /Emek?/ ile dokładnie zrobiliśmy ostatnio na Jurze ale ponoć coś koło 60km i to naprawdę wystarczy. zbiorniki mają około 2-3l więc zabierając PETa 2l z bajurą do plecaka podwajasz niemal zasięg. inna sprawa, że Twój własny zasięg nie da się tak łatwo podwoić i jeśli mówiłeż o mdleniu rąk to to jest nic bo na długich powolnych zjazdach umierają nogi...
niemniej - zabawa jest super.
dość ekonomicznie również jeśli idzie o zakup używki, paliwo i czas na jazdę jeśli można jeździć w pobliżu domu/miejsca zamieszkania.
fajne jest jak się po jakimś czasie wyjedzie do lasu i podnosi się samemu sobie poprzeczkę. oczywiście - ja podnoszę po milimetrze
m
|
Uzupełniając nieco to co napisał Majtas:
Jeśli chodzi o ćwiczenie przeniesienia jak największej części masy na nogi polecam ćwiczenie jazdy ósemek jedną ręką na różnym ukształtowaniu terenu. Wydaje się proste - ale kontrola gazu w trialówce bez użycia sprzęgła bywa wyzwaniem mając tylko dwa punkty podparcia - czyli nogi. Jakiekolwiek obciążenie ręki destabilizuje cały układ i robi się wesoło.
Ćwiczenie najlepiej wykonywać dwoma rękami na zmianę - z tym że prowadząc lewą ręką trzeba odpuścić większe wzniesienia - nie wszędzie wturlamy się wyłącznie na ślizgającym sprzęgle.
Aby podnieść poprzeczkę w ramach tego ćwiczenia wystarczy zacząć urozmaicać teren.
Popełniłem mały filmik w ramach unaocznienia:
https://youtu.be/tQY_aOOM4-U