Pracownicy na czarno powiadasz.... To trochę sam sobie odpowiedziałeś
Możesz uprzykszać sąsiadowi życie do woli, ale nie jesteś w stanie przewidzieć odpowiedzi. Zalecam tak jak radzą powyżej. Tolerować, nie wchodzić na ścieżkę wojenną i czekać na tuje. Wojny sąsiedzko podwórkowe nie służą nikomu, ale zdecydowanie mniej się zyskuje walcząc trochę nie wiadomo o co. Bo podstaw prawnych raczej nie znajdziesz, a może się okazać, że urzędnik uzna, że przyczepa kempingowa znacznie mniej zakłóca porządek publiczny niż motocykl odpalony na przelocie w niedzielę rano