Ja kiedyś na Słowacji połamałem kopkę od odpalania w KTM 620 (moto bez rozrusznika). Cały tydzień musiałem odpalać moto na pych, a najgorzej było jak jeszcze był objuczony sakwami. Jazda bez sprzęgła wraz z ruszaniem to przy tym bułka z masłem :P Odpalasz moto, lekko się odpychasz i wbijasz jedynkę.
|