Nie jestem ekspertem ale książki wydaje się po to aby je sprzedać, pokryć koszty składu, druku, dystrybucji, wynagrodzenia autora etc i docelowo zarobić. Wydaje mi się, że Twój pomysł jakkolwiek z mojej perspektywy niezły i budzący zainteresowanie z punktu widzenia biznesowego niekoniecznie może być sukcesem. Ale jak wspomniałem nie znam się ale ...
Mamy tutaj na forum autora i wydaje mi się, że warto skonsultować pomysł z kimś kto już dzieło popełnił i ma doświadczenie.
Z mojej perspektywy opisanie jednej 10 dniowej wycieczki na 1400 km to raczej podchodzi pod mały przewodnik lub biuletyn a nie element książki. Wydaje się, że możesz to wykonać niewielkim nakładem sił i środków na podobnej zasadzie jak robiliśmy forumowy FAT off w formie elektronicznej. Pozwoliłoby to ocenić miarodajnie szerszemu spektrum przydatność takiego przewodnika. Zdecydowanie jestem na TAK i chętnie bym poczytał jak taki trip wygląda oczami Rosjanki.
Artek, do Murmańska leci się teraz wypasioną asfaltówką.
|