W Srebrnej byłem na początku września...i było cięęężko...
Tarki i dziury takie, że kierę z łap wyrywało. Zrobiłem jeden karnet i stwierdziłem, że starczy. W Koutach, Szczyrku czy Bielsku było dużo przyjemniej w tamtym czasie.
Co do tras to ja najbardziej lubię tam A1 + A, dla mnie najsensowniejsze, jest co robić: są ścianki, dropy małe i większe, bandy, trochę podjazdów. Idzie się zmęczyć i fajnie pojeździć. Na samym końcu A jest dobry dropik, na którym się fajnie leci i nie trzeba za dużo robić (tylko heble puścić
). Trasa B mnie nie porywa, jest jedna ostra ścianka z korzeniami i kilka mniejszych czy większych hopek (głównie na dolnym odcinku). Ja się tam trochę nudzę, ale to moje zdanie i większość ludzików lata właśnie na B. C jest trudna i dawno nią nie jechałem. Było dużo stromizn i charakter bardziej DH/FR. Red line jest nudnnnnaaa okrutnie, nie zjechałem nią do końca tylko w połowie wróciłem na górę. Podjazdówka jest ciężka, raz zrobiłem, żeby się przekonać a potem już tylko tarpan.
Na pace pickupa siadaj sensownie, bo mocno buja i obija gnaty.
Fajny na początek jest placyk treningowy.
Ogólnie dla mnie Srebrna jest fajna na rozgrzewkę przed Czechami i na dwa dni mi się już tam nie chce jechać.