Jakiś czas temu rozmawiałem na temat szambowe z długoletnim użytkownikiem takowego. No i może normalne trzeba wywozić częściej ale podobno gówno gównu nierówne. Podobno mierzy się jakość gówna, znaczy jego gęstość i za wywóz gęstszego płaci się więcej. W tym tzw biologicznym szambie zawartość ulega koncentracji i może i wywozi się rzadziej ale płaci się więcej .
Wieczorem dotarło drzewo, ponieważ transport był słusznym sprzętem, TIR z naczepą, oczywiście nie było mowy o dojeździe na miejsce rozładunku, umówiłem się na pobliskim Orlenie. Jeszcze za dnia spróbowałem sobie opracować trasę, bo wymyśliłem że drzewko przewiozę na bagażniku rowerowym. Pierwszy wariant trasy był usiany drutami w poprzek ale jeszcze nie miałem pojęcia jak duże będzie to drzewko
Po załadunku ruszyliśmy ostrożnie, wysokość drzewka spowodowała że wybrałem wariant trochę dłuższy licząc że nie będzie komplikacji, na DK 73 nie było, ale po zjechaniu w naszym kierunku pojawiły druty sieci energetycznej, nie pomogło zjechanie do rowu bo wysokość nie puszczała. Wróciłem na DK73 i przez rondo w Słupi na DK 79, nie zauważyłem 2 przeszkód jedna po drugiej, chyba ich nie zerwałem ale nie jestem tego pewien. Dojechaliśmy do Podwala i pierwsze druty pokonaliśmy na styk, następnych już nie próbowaliśmy, bo mieliśmy plan. Drzewo należało wrzucić do bagażnika i podwiesić, to pozwalało podjechać w docelowe miejsce
Operacja stojący tatar już jutro, musiałem jeszcze się wrócić na miejsce załadunku, bo wypadła mi śruba do bagażnika rowerowego, udało się ją odnaleźć.