Istota, to niestety dostęp do wiedzy.
I niestety w tym temacie nie słuchałbym księdza, który widzi konflikt strcite przez pryzmat wiary.
Biorąc pod uwagę, że obecnie - zdaniem zachodniego wywiadu do Karabachu przybyło ponad 5000 dżihadystów, to f-cznie zapowiada się konflikt na podłożu religijnym ale tylko do celów politycznych inspirowanych przez Turcję.
Nie czuję się do końca mocny w temacie ale to, co wyprawia Turcja w całym regionie bliskowschodnim, to prosta droga albo do jej całkowitej dominacji w basenie wschodniego Morza Śródziemnego z upadkiem Grecji albo/i wojna na Kaukazie, która de facto jest na rękę Rosji, bo Azerbejdżan prowadzi niezależną politykę od niej.
Ormianie będą się bić do ostatniego za cenę kompletnej zależności od Rosji, kupując od niej uzbrojenie itd., nie mając na to kasy...
|