Jest opcja pośrednia - wg mnie optymalna dla kogoś, kto nie chce jeszcze inwestować czasu/pieniędzy/nerwów (niepotrzebne skreślić) w pełnowymiarowy kurs kategorii A.
Można zapisać się po prostu na szkolenie "125". Od razu dostaje się paczkę niezbędnej wiedzy i można nabierać doświadczenia mając w głowie, rękach i nogach mądrze zaaplikowane podstawy. Kluczowe jest to słowo "mądrze".
Co do małych motocykli - do tego chyba trzeba dojrzeć. Część doświadczonych rajderów ma już pewnie za sobą ten moment fascynacji dużymi pojemnościami i chętnie wsiada co jakiś czas na małe "bzyki" czy to dla frajdy, poprawy techniki czy po prostu ze względów praktycznych.
U mnie ten przebłysk świadomości pojawił się po pierwszej przejażdżce trialem - z czego słowo "przejażdżka" niewiele miała wspólnego z faktycznym i słownikowym znaczeniem tego terminu.
Ostatnio edytowane przez Sierdiukov : 14.09.2020 o 13:26
|