Miałem Oregona 450, 650, 62s a później 64s (ogólnie miałem sporo tych gratów). Nie wymyślono chyba niczego lepszego niż guzikowe 6x Garmina do Offu. Mi sprawdzało się doskonale, oczywiście nie używałem routingu po lasach...
Z oregonem 450 jechałem kiedyś do Włoch po czarnym i autostradami i cóż.... dał radę ale nie było to komfortowe. Mały ekran i bardzo średnie prowadzenie po szybszych drogach. Ale generalnie miałem mapę w tankbagu i po znakach jechałem, nawi to była tylko pomoc.
W terenie guzikowe sprzęty są idealne. Jeśli wrócę do terenowo-turystycznej jazdy i potrzebowałbym nawigacji to bez wahania szukam jakiejś 62, 64 z S.
Pytanko - używa ktoś nowości takiej jak 66?
Porównawczo miałem jeszcze np Magellana explorista i Tritona. To była egzotyka, nie do końca się sprawdzało bo brak map
Na codzień w DLu mam Zumo 390, któe ma swoje plusy ale brakuje mi takiego zapisywania i nawigowania po śladzie. w 390 działa to ułomnie dość.
Pozdrawiam
zimny