Jak miałeś olej jeszcze bordowy, to skrzynia nie musiała mocno korygować ustawień, więc żadna "ręczna" adaptacja nie była potrzebna. Jak masz auto od nowości i zamiar pojeżdżenia wiele lat, to raczej nie pałujesz go na zimnym, nie zwijasz asfaltu na każdym skrzyżowaniu, itp., więc i olej się nie zużywa tak szybko.
Olej nie zużywa się też liniowo, więc Twoje 120 tys, a moje 180 tys nie oznacza większej o równo połowę degradacji oleju. U mnie degradacja mogła być już nawet dwukrotnie większa, dlatego mój był czarny. Nic niezwykłego. A przebieg mam prawdziwy bo to było auto służbowe mojej koleżanki, kupione w salonie w Polsce.
Cytat:
Napisał szarik
Taka zabawna refleksja mnie nachodzi , kupujący samochód używany chciałby pełną historię serwisową z wszystkimi fakturami itd , ale jak już kupi to przecież nie będzie "frajerem" i nie będzie walił kasy na serwisy sam se bedzie reperował
Ja dbam o swoje samochody ponieważ trzymam je po kilka lub nawet kilkanaście lat i dzięki temu rzadko się psują jak dotąd.
|
Ja też w to wierzyłem przez prawie 20 lat serwisując auta głównie w ASO. Ostatnimi laty "mechanicy" mnie bardzo skutecznie wyleczyli. To co mogę, serwisuję więc sam i dzięki temu pojazdy rzadko mi się psują