Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02.06.2020, 17:04   #56
Skeeb


Zarejestrowany: Feb 2016
Miasto: Warszawa
Posty: 267
Motocykl: Inne moto
Przebieg: 77777
Skeeb jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 9 godz 33 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał fassi Zobacz post
Skeeb, ależ jak najbardziej zgadzam się z Tobą i wolność mojej ręki kończy się na Twoim nosie.
Tutaj jest subtelna różnica. Ja w sumie sądzę, że wolność mojej ręki kończy się tam, gdzie sięga Twoja ręka, przy czym dopiero na wyraźny wniosek kogoś, komu macham przed nosem powinienem być przywoływany do porządku, żebym tak daleko nie machał ;-) szczegół.


Cytat:
Napisał fassi Zobacz post
Jak wyczytales w artykule, chodzi o motocykle LEGALNiE zarejestrowane z LEGALNYM wydechem i nie mogą tam pojechać. To jak? Administracja dopuściła, ale tu i tam nie wolno.
Ano tak. Siedlliśmy i uradziliśmy, ważąc za i przeciw, wady i zalety - takie a takie ograniczenia.
Na przykład:
Nie wolno na osiedlu domków jednorodzinnych rozpocząć hodowli krów czy kur, choć przecież rolnictwo nie jest zakazane. Podobnie z założeniem wspomnianego wcześniej zakładu usługowego, choć przecież prowadzenie, przykładowo, szlifierni czy galwanizerni nie jest zakazane.
Nie wjedziesz wszędzie legalnie zarejestrowaną ciężarówką bez żadnych przeróbek.
Nie zaparkujesz na rynku starego miasta, chociaż całkiem niedawno było to możliwe i technicznie nadal jest wykonalne.
Można zakazać wjazdu pojazdów, które mogą skazić wodę, chociaż są dopuszczone do ruchu, a przewóz odbywa się w zgodzie z obowiązującymi przepisami i zasadami bezpieczeństwa, oraz, co do zasady, kierowcę obowiązują przecież zasady PoRD.

Ja się, można powiedzieć, "przyczepiłem" do wrzuconego wyżej stwierdzenia o całkowitym zakazie, które w świetle faktów jest naciągane/nieprawdziwe. Być może niecelowo.

Czy uważam odpowiedzialność zbiorową za coś OK? No jasne, ze nie. Dlatego, jeżeli już, bardziej zasadne wydaje mi się to, co chcą zrobić austriacy. Zatrzymanie - mierzonko - konsekwencje. Zupełnie abstrahując od przyjętego tam "legalnego" poziomu hałasu.
Myślę, że w to najbardziej powinna uderzać podlinkowana petycja. Bo to, co tam przeczytałem raczej stara się podkreślić jak bardzo bardzo ważne są motocykle dla niemieckiej gospodarki i jaki to armageddon spowoduje jakiekolwiek ograniczenie. Co, umówmy sie, jest średnio trzymajacym się kupy bullshitem.



Cytat:
A co za rok? Zakaz jazdy motocykli czerwonych bo psują krajobraz?
Nie mogę powiedzieć, żeby mi towarzyszył nadmierny optymizm, patrząc na otaczającą rzeczywistość, ale staram się wszędzie nie widzieć spisku i nie lecieć w whataboutism. Staram się nie mieć paranoi i nie widzieć wszędzie trzeciego dna, na czymś się oprzeć. Przeczytałem to co oni proponują i generalnie widzę propozycje ostrych rozwiązań, trącących z lekka odpowiedzialnością zbiorową za grzechy (chciałoby się napisać nielicznych, ale to nieprawda. Więc napiszę: za grzechy trudnej do ustalenia, ale na pewno niepomijalnej) części. I naprawdę nie muszę się wysilać, żeby zobaczyć, co było impulsem do takich propozycji. Ktoś kiedyś w UK zaproponował całkowity zakaz ruchu motocykli, ale o ile wiem to przepadło z kretesem. We Francji był jakiś pomysł (w imię zadbania o nasze bezpieczeństwo, a jakże!) zmniejszenia maksymalnej prędkości motocykli. O ile wiem, padło. Nie słyszałem nigdzie indziej choćby cienia poważnej rozmowy o tym, żeby wprowadzić coś, co by choćby pachniało takim absurdem, jaki tutaj podnosisz. Takie "bicie na alarm", bez jakichś twardych podstaw, a na zasadzie: "noo, jak chcą to, to niedługo na pewno będą chcieli tamto" w mojej ocenie jest zaprzeczeniem jakiejś sensownej rozmowy. Nieważne, na jaki temat by to było. Czy związków partnerskich (które na pewno skończą się adopcją dzieci przez gejów), odwrócenia trendu urządzania miast pod dyktat samochodów (zaraz będą chcieli zaorać wszystkie ulice i posiać trawę) itd itd. Dla mnie to ten poziom rozmowy.
Można, i należy rozmawiać krytycznie. Ale zamiast alarmistycznych tekstów fajnie przyswoić ideę "płotu Chestertona". Żeby polemizować z jakąś regulacją czy postulatem, należy najpierw dobrze zrozumieć motywacje, jakie za tym stoją, wg schematu: "udowodnij, że rozumiesz, następnie udowodnij, że pierwotne motywacje są nieprawdziwe lub sie zdezaktualizowały"


Cytat:
, bo jak mój ojciec mawiał, prawa uzyskuje się wraz z odpowiedzialnością. Dziś każdy ma wszystko w doopie, ale pierwszy krzyczy: ja mam prawoooooo


Cytat:
Niech w Austrii postawia mikrofon i sprawdzają głośność, zmienia prawo lokalne/federacyjne i wtedy i tylko wtedy mają prawo i wolność od hałasu . Ale nie może być tak że wjedziesz tam i oni poproszą 220 ojro. To jest tylko powód do wydymania na kasę.


PS2. Pojadę golfem moim starym który ma 96dB tam. I co? I ja pojadę legalnie i nic mi nie zrobią, ale motocyklistów uyebia. Czyli co? Dzielimy na równych i rowniejszych?
Z tego co podlinkowałeś, zakładając, ze nic "lost in translation" to właśnie tak jest w A i jw, sądzę że takie cos w DE byłoby sprawiedliwsze.
Czy to znaczy, że uważam, że zakazy jazdy na legalnym, fabrycznym moto nigdy nie powinny stawać? Też nie.
Taki przypadek pierwszy z brzegu:
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnows...ariery-4599785
Droga publiczna o charakterze osiedlowej ulicy, mającej nieszczęście być objazdem dla głównej, miejskiej arterii. Nie zaprojektowana do przenoszenia takiego ruchu. Czy się dziwię tamtym mieszkańcom, ze wychodzili sobie u burmistrza bariery? Nie. Ba, stawiam dolary przeciwko guzikom, że wkurwieni użytkownicy tego skrótu nie wahaliby się ani chwili, żeby zrobić coś podobnego na swojej spokojnej ulicy gdzieś w Wawrze, gdyby tylko zaszła taka potrzeba.
W szczególnych, skrajnych przypadkach, gdzie jakaś mała droga stała się turystyczną autostradą, czy to dla motocykli, czy dla aut, czy dla kamperów, bo jakaś lokalna atrakcja miała niefart być umieszczona w jakimś popularnym przewodniku -to tak, widzę podstawy do wprowadzenia podobnego rozwiazania (i w tej ustawie z de między wierszami czytam o takim powodzie)

Cytat:
Dookoła Berlina jakikolwiek Offroad jest nielegalny. Pozamykali wszystko. Jak wjeżdża się na nielegalu to gazety trąbią jacy to offrodowcy są zli i mają w doopie zakazy. Świnie jedne. Zabronimy kataru i nagle tysiące winnych się znajdzie, jednocześnie mając prawo do strefy wolnej od kichania.

Eeee, z dupy przykład, bo a) wyimaginowany b) coś z wyboru vs coś niezależnego
Nie żebym jakoś chwalił taki zakaz (bo, jw, nie wiem skąd i kiedy się wziął i chwilowo nie mam czasu sie tego dowiadwać). Gdyby zabronili wychodzić z domu z katarem, to możemy pogadać

Cytat:
Socjalizm to ustrój który walczy bohatersko z problemami...
A jesteś za płatnym parkowaniem i opłatą za wjazd do miasta?

Cytat:
PS3. Ja nie chcę aby jakiekolwiek państwo wchodziło w sprawach blachych jak sranie na trawie i disco w mieszkaniu. Od tego są sąsiedzi, wspólnota, starszyzna a kara jest zwykły wpierdol słowny/fizyczny. Jak państwo wejdzie w sprawy blache, to mamy to co w germanii. Miliardy przepisów zabraniające wszystkiego, prawie wszystkiego bobte motocykle jeszcze warczą za głośno...
Brzmi jak raj dla patusów Prawo silniejszego. Komu się nie podoba, to slam albo morda w kubeł.
Mam w sobie coś z darwinisty, więc nawet przez chwilę zabrzmiało kusząco, ale koniec końców nie chciałbym żyć w takim świecie.
Widziałeś kiedyś, żeby na kogoś parkującego na trawniku zadziałał wpierdol słowny?

Ostatnio edytowane przez Skeeb : 20.08.2020 o 22:53
Skeeb jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem