Od jakiegoś czasu przejeżdża przy łikendzie po kilkadziesiąt moto dziennie na ulicy gdzie mieszkam. Jakieś turystyki, czy szosowe i sporty nie robią specjalnie rozpierduchy, ale fręzle to pierdzą. Patrząc po ryjach nie śmigają nimi małolaty, tylko przygarbione chłopy. Wczoraj mała grupka młodzieżówki stanęła i zaczęli grzebać przy jednym moto. Akurat myłem rower, wiec podszedłem zobaczyć czy czegoś nie potrzebują. Gadka szmatka to pytam dlaczego tędy jadą, okazuje się że ktoś w necie napisał że jest to atrakcyjna widokowa droga.
Od momentu kiedy któryś przy dzwonił w auto żony sąsiada sędziego, systematycznie w sobotę po południu przyjeżdża drogówka i ustawia się w miejscu gdzie cisną najszybciej. I są już plany montażu progów zwalających
.