Zasadniczo to trzeba odróżnić kawę spożywaną w domu, która jest, przynajmniej w moim wypadku, swego rodzaju nałogiem. Ekspres w domu, ekspres na wsi, kawiarka co ją pokazał Adaggio( doczytałem jak robić w niej kawę, osobiście mi śmierdzi, ale piszą żeby na wolnym ogniu), także dżazwe tylko tutaj specjalnie zmielona musi być i to jedyna kawa którą pijam z cukrem. Jednak najlepsze wspomnienia to kawa na wycieczce, czy to zalewana w szklance, czy też podawana z kardamonem( w domu bym tego nie pił ) i do każdej szklanki, filiżanki kubka można dodać opowieść. Kubek ze Starbuck na lotnisku w Walencji gdzie podałem swoje nazwisko Wawrzeniec income z tego wyszło, kawa na Urdele, każda kawa w drodze na południe smakuje wybornie, ale w Polsce poza Krakowem również.
Życzę wszystkim więcej kawy na wycieczkach, ona naprawdę poszerza horyzonty.
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
|