Ty to masz wyczucie...
Dzwonisz, przyjacielu...
Czekałem na twój telefon. Tylko ty masz takie wyczucie chwili...
Co u mnie?
Leżę sobie wygodnie na plecach, chyba od trzech dni.
Nie mogę swobodnie oddychać, ale jest miło- wokoło starzy znajomi i rodzina.
Rozmawiają o mnie, patrzą... Mówią, że byłem strasznym ujem. To akurat prawda, ale dlaczego "byłem"?
Jak się czuję?
Czuję zapach kwiatów i palących się nastrojowo świec, zapach mojego nowego garnituru i coś jeszcze... chyba nie ja tak śmierdzę?
Coś się dzieje: niosą coś we czterech...
Teraz, to już nic nie widzę, tylko słyszę stukanie młotka. No tak- przecież jestem stolarzem i wiele ich wokoło zawsze się poniewiera...
Ja już nic przyjacielu nie mówię, ale ty mów! Mam dużo czasu na słuchanie
|