Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10.01.2020, 22:13   #48
CeloFan
 
CeloFan's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Warszawa
Posty: 588
Motocykl: brak
Galeria: Zdjęcia
CeloFan jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 16 godz 51 min 5 s
Domyślnie





Ulga cieplna


30 grudnia 2019

Wczoraj w jakąś grafomanię popadłem niepotrzebnie. Powinienem napisać zwięźle co i jak, zamiast produkować radosne, nikomu niepotrzebne słowotwórstwo. Dziś więc krótko. Nie, że pisać mi się nie chce. To przez ducha. Jestem w restauracji hotelowej i obsługuje mnie duch. Jest niski i pucołowaty i wygląda, jakby połknął balon meteorologiczny. Czarne włosy obcięte na pieczarkę przykrywają pucołowatą twarz dwudziestopięciolatka. Jak idzie, to nie on idzie, tylko brzucho go prowadzi. Na dodatek jest ze swojego brzucha dumny. Spytałem o serbską potrawę. Ten pokazuje w menu i zaraz potem klepie się dłońmi po podstawie brzucha. No… że na tym wychowany. To nie koniec. Każe pokazać mój Luzak.
Restauracja złotem ocieka, kelnerzy z ręcznikami na przedramieniu w tle spokojna dawna muzyka, a przy stolikach sztywno, że tylko sztućce dzwonią i ani mlaśnięcia. A tu taki wesołek. Czemu duch? Bo kiedy skręciłem papierosa i już miałem sięgać po zapalniczkę, znikąd pojawił się brzuch i wyciągnął do mnie rękę kelnera z zapaloną zapalniczką. Szybciej niż zdążyłbym pomyśleć. Do obiadu podał mi małe piwo miejscowe. Zajeczarskie. Nie wiem czy dobrze zapamiętałem. Nie upiłem dwóch łyków, a ten znikąd pojawia się i jeszcze jedno przynosi. Że to od niego. Tak więc czasu nie mam bo rozglądam się skąd wyskoczy brzucho i jakie ze sobą przyniesie tym razem zaskoczenie

Wracam do tematu.



W Sofii motocykl odpalił jakby nigdy nic mu nie było. Mimo to podjechałem do serwisu o 10:30. Pusto, głucho i ani śladu na śniegu przed wejściem. Szklane drzwi zamknięte. Nawet zadzwoniłem telefonem ale przecież nie miał kto odebrać.





Temperatura -1 pochmurnie ale stabilnie. Nie pada. Jak tylko wyjechałem z błotnistej i zszarzałem Sofii, wyszło słońce. Droga sucha, równa i czysta. Śnieg tylko na poboczu i w okolicy. I tak praktycznie całą drogę. Założyłem na siebie wszystko. Łącznie z tajną bronią czyli foliowymi rękawiczkami ze stacji benzynowej. Świetna rzecz. Jest dużo lepiej bo goretex w rękawicach głównych przestał oddychać.
Z czasem ochłodziło się do -3 stopni.
Na granicy Bułgarsko – Serbskiej duże kolejki. Przejechałem między samochodami i tu i tu. Nikt nie protestował. Przeciwnie. Niektórzy z uśmiechem zachęcali do parcia naprzód, przestawiając samochody. Celnicy tylko popatrzyli na paszport.







Że droga dobra, to jechałem zgodnie z przepisami. Czytam właśnie, że przy 130 km/h przy -2st C i wilgotności rzędu 85%, temperatura odczuwalna to -27 st. Dacie wiarę? Zatrzymywałem się na ogrzanie kości co około 100km na stacjach albo na bramkach autostradowych, żeby zapłacić. Już samo zatrzymanie się powoduje, że odczuwa się ulgę cieplną. Tak nazwałem ten stan. Ulga cieplna
Jestem na rogatkach Belgradu w hotelu z restauracją z duchem Jutro tez gdzieś pojadę.



Dystans 404km
Średnia ruchu 71.3km/h
Czas ruchu 5:39h
CF
__________________
Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie.
https://www.facebook.com/CFact1/
CeloFan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem