Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20.12.2019, 14:25   #35
Gończy
 
Gończy's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2017
Miasto: LPU
Posty: 1,148
Motocykl: RD07a
Gończy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 19 godz 21 min 6 s
Domyślnie

13 sierpnia - wtorek

Wstaję raniutko, przed świtem. Dziś zostaje mi króciutki odcinek do jeziora Ohrid ale chcę być jak najwcześniej, żeby pobejować trochę na plaży i odpocząć.
W Macedonii wstaje powoli świt.




Dojeżdżam do miasta Ohrid, od którego bierze nazwa jeziora. Sennymi jeszcze przedmieściami, a raczej osadami, które wchłonęło miasto przeciskam się do zbiornika. Tym razem kawę i śniadanie wciągam na stacji na wylotówce. Spotykam Niemca na wytłuczonym BMW F650 w wypłowiałej kurtce. Ratuje mnie smarem do łańcucha, zamieniamy kilka słów i lecę dalej. Kieruję się na południe wzdłuż linii brzegowej. Po drugiej stronie jeziora jest już Albania. Blisko centrum na rondzie spotykam czarnucha macedońskiego na starszej siostrzyczce. Oczywiście nawrotka. Koleś ma w Ohridzie zakład blacharski i jedzie właśnie do roboty. Proponuje, żebym zaczekał godzinę to pokaże mi okolice. Dziękuję serdecznie ale dziś mam fajrant i nie planuje się nigdzie tłuc później niż po godzinie dwunastej. Wymieniamy się numerami na wszelki wypadek, przybijamy piątkę i lecę dalej.



Mijam archeologiczny skansen z domami na palach.



Pomiędzy Jeziorem Ohrydzkim a Jeziorem Prespa znajduje się przełęcz i Park Narodowy Galiczica.Warto zapłacić kilka euro i wjechać na przełęcz. Droga wspina się zakosami a u podnóża góry rozlewa się potężne jezioro o krystalicznie czystej wodzie.





Jadąc w górę, pod moimi stopami oglądam nitki serpentyn i samolot pasażerski podchodzący do lądowania na lotnisku w Ohidzie. Chwila odpoczynku i za chwilę docieram na przełęcz.





Początkowo pomyślałem, że niesamowicie byłoby się rozbić z namiotem gdzieś tutaj na dużej wysokości, żeby obejrzeć zachód słońca a w nocy światła miasteczek nad brzegiem jeziora. Jednak wizja przeleżenia całego popołudnia w ciepłej wodzie oraz zimny browar wygrywają z romantyzmem chwili i miejsca.
Około południa zaopatrzony w piwo rozstawiam swój mały obóz nad brzegiem jeziora.





Jest ciepło i przyjemnie. Woda na południu jeziora jest najczystsza. Robię pranie w kufrze i popijając trunki leniuchuję. Co jakiś czas wskakuję do jeziora żeby się ochłodzić i napocząć kolejne macedońskie piwko. Na nic nie robieniu przyłapuje mnie wieczór.



Samo jezioro jest niesamowicie czyste i ciepłe, idealnie nadaje się do nurkowania. Poza tym w okolicy jest bardzo dużo ciekawych miejsc gdzie można powłóczyć się motocyklem, rowerem, połazić po górach. Miasto pamięta czasy starożytne i ma dużo zabytków. Jest również niedrogo a dużym atutem jest lotnisko. W okolicy parku jest ponoć również aktywny wulkan. Pomimo, że byłem tu w środku sezonu wakacyjnego zbiornik jest tak duży, że nie ma tłumów. Bardzo chciałbym tu kiedyś wrócić na dłużej.
Gończy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem