Spokojnie wszystko w swoim czasie
Chce jeszcze dodać, że byłem pełen władz umysłowych i świadomie (dobrowolnie) zgodziłem się na wyjazd do kraju gdzie jest prohibicja.
Ok, nadszedł upragniony piątek więc po południu na lotnisko i fru do Tbilisi i taki oto piękny widok pojawił się po przybyciu do celu.
Tak się jakoś stało, ze w tym dniu miałem swoje urodziny więc sami rozumiecie czacza gościła często na naszym stole.
Ponieważ była to moja pierwsza wizyta w tym kraju chłonąłem wszystko jak mogłem.
taka ciekawostka chłopak tańczący przechodził obok chyba z matka i przyłączył się ot tak spontanicznie
Nie mam pojęcia skąd władze Tbilisi wiedziały o moich urodzinach ale zorganizowali festyn, szacun dla nich