znam, widziałem to już.
pytanie zmienię: 'PO CO MI TO', znudziło mi się chwilowo grzebactwo a czas wolny, którego mam coraz to mniej, wolę przeznaczyć na inne przyjemności.
nie twierdzę, że to są złe auta - złe są z perspektywy tego do czego przyzwyczaiła nas relatywna bezobsługowość współczesnych pojazdów eksploatowanych, zaznaczam, na asfalcie.
niemniej - GDYBYM miał taką ochotę i potrzebę to skierowałbym swoje kroki właśnie w stronę tabletki.
BTW we wrocku czy gdzieś w okolicy koleś ma taką przerobioną /lub fabryczną/ na wiertnicę i jeździ tym po okolicznych wiochach wiercąc studnie. widuję go od czasu do czasu, snadź widać, że auto działa i pozwala mu jakoś zarobkować.
m
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
|