Przed wjazdem na strategikę, kupujemy sobie prowiant, żeby zrobić popas na trasie, do tego po piwku...
Stoje przy tej lodówce i myślę po jednym piwku to trochę mało, po dwa to trochę dużo,co zrobić... eureka! wezme 3 na dwóch będzie idealnie.
Początek strategiki wiedzie przez las serpentynami drogą z wypłukaną koleiną, gdyby polało to byłaby męczarnia, na szczęście jest sucho, i śiweci słoneczko w kończu mogę się pobawić.
Wspinamy się jakieś 10min i oczą ukazuje się taki widok.
IMG_20190817_134610.jpg
Co ten koń tu robi i dlaczego patrzy na mnie spod byka...
Może to jakiś strażnik, i będę musiał się z nim kopać... może da się go przekupić.
Wyciągam z plecaka dwie kromki chleba i konik staje się moim najlepszym przyjacielem