Lecimy sobie dalej, droga wspina się a z każdym kolejnym metrem n.p.m. robi się co raz zimniej. Odpalam grzanetki.
IMG_20190816_102146.jpg
IMG_20190816_102151.jpg
Górna granica lasu, przekraczamy 1700m jest 13 stopni.
Widoku piękne... pewno tak, tylko że wjechaliśmy w chmury i poza nimi niewiele widać, za to pojawiaja się zbieracze borówek i wolno pasące się stada koni.
IMG_20190816_102416.jpg
69134155_1302139299950428_3776609372377972736_n.jpg
Droga usłała się luźnymi kamieniami, które chcą nam wyrwać kierownice z rąk.
Po paru kilimetrach przyspieszam, bo mam dość telepania się, trzeba się mocno nagimastykować jadąc szybko klocem po takich kamulcach, cieszę się że mam 250mm skoku zawieszenie i wykorzystuje je w pełni. Przynajmniej nie jest mi zimno bo się pogimnastykuje.
Mgła się zagęszcza, jesteśmy na szczycie. Pojawia się odbice na punkt widokowy, nie ma sensu na niego jechać, bo widoczność to i tak max. 100m pogoda nam nie dopisuje od początku wyjazdu