Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22.05.2019, 10:55   #397
majki
 
majki's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,502
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 7 godz 22 min 12 s
Domyślnie

No to wracając do tematu...
Wczoraj nakręciłem solo 90km offa, coraz lepsze ścieżki znajduję w okolicy - ogólnie szutry, lasy, pola, trochę błota, piachu, korzeni, ale bez hardcoru...do czasu...zostało mi z 500m do asfaltu...wąska, zapomniana ścieżka w mini wąwozie...AM to widzi i prowadzi to jedziemy, tylko kilkaset metrów. Ostatnio padało trochę - grunt torfowy, miękki, na ścieżce rosną krzaczory i po chwili trafiam na zwalone drzewa...szybki rekonesans, bokiem da się objechać trawersując trochę pod górę (są stare ślady wścieklaków). Jadziem...jak nie przejedziem to wrócim...przejechalim bez większych problemów (K60 do połowy zjedzone już). Za chwilę kolejne zawalidrogi leżą, powtórka, bokiem, bokiem i poszło. Na i 150m przed asfaltem kłębowisko zmurszałych drzew, ścieżka wąska, pod górę, boki bardziej zarośnięte i bardziej strome, nie ma się gdzie napędzić...zawracać...nieee...to tylko 150m...enduro nie pęka... Wyczyściłem z konarów objazd, sprawdziłem czy za 50m nie ma czegoś grubszego i dzida, 'chwilę' się tam umęczyłem, ale się dało...ogólnie łatwo nie było, ale fun był. Dawno się tak nie urobiłem na moto...prawie zapomniałem jak to smakuje, ale było mega...trochę mi brakowało takich wyryp...

Podsumowanie:
CRFa jest super do moich zastosowań: jazda solo po polach/lasach, turystyka solo z nie za dużym bagażem, codzienne przemieszczanie się po okolicy. Jak się wpie.dolę w gnój to przejadę (ale nie pojadę na integrację UA, bo się z wyleczyłem z takiej jazdy mastodontem ), jak się chcę pobawić to się pobawię, jak chcę powoli, technicznie to też się da. Mocy mi nigdy nie brakło...wolę jechać dłużej bokami niż autostradą, przeważnie mam na to czas i chęci. Oczywiście motór wymagał dopieszczenia, doposażenia, małych przeróbek, ale jak każdy mój poprzedni, nic nadzwyczajnego. Po zmianie sprężyny z tyłu moto stało się sztywniejsze i bardziej skoczne, dużo lepiej gasi duże dziury i lądowania, ma lepszą trakcję, bo tylne koło dużo mniej się gubi na dziurach/korzeniach. Na stojąco jest blisko ideału, a po zmianie kanapy dupa jest zadowolona. Ogólnie banan z pyska nie schodzi i mam zaufanie do moto (a nie jak do ASO czy pomarańczy ). Jest cacy
__________________
Afra - jedyna, wierna kochanka!!!!
Pożegnane bez żalu: 990S, 690R, DR650SE, XF650
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem