Lubię takie obrazy.
Głos narratora- niby smutny, ale nie przegrany, zwięzły, ale nie oschły- przekonuje.
Autor ma w d. oklaski (ładniej brzmi- schodzi ze sceny nie czekając na nie)
bo wie, że rzęsiste oklaski płyną falami; Ich druga i trzecia fala są najsilniejsze- to tych co po czasie zrozumieli.
Pewnie też ma w d. moją recenzję, ale co tam... świetny film!
|