Dzięki wielkie za wszystkie rady.
Rozmawiałem wczoraj z Adamem Dukałą z Krakowskiego Moto-Top (Adam to dla mnie Majster - od niem. meister, czyli mistrz warsztatu motocyklowego) i pierwsze co mi polecił spróbować pokrywa się z radą Kazmira (nawet przez mgnienie oka podejrzewałem że to nick Adama na FAT :-); sorki Kazmir). Czyli na pierwszy ogień idzie gwintownik M12x1.25, grubo smaru, ostre odkurzanie przez otwór "drugiej" świecy i delikatnie gwintuję. Potem sprężone powietrze z butli przez otwór "drugiej" świecy i czego odkurzanie nie wciągnęło to wichura wydmucha (proszę, bardzo proszę...). Oczywiście wszystko przy zamkniętych zaworach. Potem z modlitwą na ustach delikatnie wkręcę świecę paluszkami, a na koniec dynamometrycznym max 12Nm. Na koniec, wedle starego góralskiego porzekadła, jak będzie na twardo to się cieszyć, a jak popłynie to... sraczka.
Dam znać jak się to skończyło w moim przypadku.
Pozdrawiam,
Tomek.
|