Dla mnie niepojęte jakimi szczególarzami zbieraczami gadżetów bez znaczenia stajemy się jako gatunek. Zbieramy śmieci przekonani, że to skarby. Wynajdując je czujemy sie jak odkrywcy bursztynowej komnaty a kupując ten syf jak stratedzy. Firmom w to graj. Ile kosztuje produkcja naklejki, a jak silnym staje sie bodźcem przy ofercie dla klienta. Pamiętam jak za dzieciaka w poprzednim ustroju jaraliśmy sie naklejkami. Jak ktoś skrobał później te gówna z drzwi, łózek czy szafek to może ma większy dystans do tego. Ale młodsi koledzy w pracy żyją takimi pakietami do fur, komórek, skórek z gówna. Prestiż Panowie. Tylko czy coś istotniejszego nie umknie gdy stajemy sie tak drobiazgowi?
Zbierałem kiedyś trochę syfu do starych motocykli. Także tego.... nie żebym nie przechorował takiego okresu.
Ostatnio edytowane przez Prince : 13.02.2019 o 21:01
|