no to ja się podzielę, przybyłem, przejechałem, zdałem.
Najbardziej trzeba uważać na nawyki doświadczonego kierowcy, typu zanim pomyślę o wyprzedzaniu już jestem przed samochodem.
Najlepiej robić wszystko powoli, rozważnie, z teatralnym wprost zacięciem sprawdzać czy w polu martwym przy wyprzedzaniu nic się nie czai, mijać samochody, rowerzystów z przepisowym minimum metrowm odstępem, używać migacza wcześniej, a nie w momencie gdy już zbliżamy się do osi jezdni itp. Pod górę ruszać z hamulca nożnego ( w Warszawie zarzucono koledze,że nie używał hamulca w ogóle tylko sie oparł na nogach, z resztą górka jest taka,że spokojnie taki manewer wystarcza
)
to chyba tyle co pamiętam ze swojego egzaminu, potwierdzone jeszcze egzaminem mojego brata rok temu.
No to powodzenia !!