Chwalić się nie ma czym. Audi, jak Audi. Zwykły faszystowski samochód.
Przebieg w kilometrach, potwierdzony w serwisie. Wnętrze jak nowe. Bolączką było to że wg. sprzedawcy malowany miał być przód, a okazało się że doszło do tego troje drzwi. Ale powłoka ładna i bez szpachli.
Czeka mnie wymiana olejów, klocków i jedna akcja serwisowa- wymiana nagrzewnicy elektrycznej w nawiewach. Przekonał mnie przebieg i parę rzeczy w wyposażeniu. (Panoramiczny szyberdach, kamera cofania, elektryczna klapa...).
Wynegocjowałem 4% upustu i komplet nowych zimówek.
Puszka jest ciężka i trzeba to brać pod uwagę przy hamowaniu, ale żap... jak dzika. W nocy, na białej autostradzie pewna jazda przy 160 na budziku.
Niestety jest dość paliwolubne przy moim stylu jazdy. Na szczęście robią fajną instalację na podtlenek biedy wykorzystującą oryginalny układ paliwowy (wtryski i sterowanie nimi). Także się zastanowię.