[MrWaski]

Najpierw chciałem kupić jakąkolwiek kamerkę dedykowaną na motor. No więc każda sportowa się nada. Potem oglądałem kamerki za 2-3 stówki, ale gdzieś wyczytałem że szkoda kasy wywalać, trza dać z 5 stówek. Na tej półce cenowej okazało się, że Sony bije na łeb na szyję konkurencję. Dobra. Polazłem do salonu Sony i znalazłem AS50. Obok stały bardziej wypaśne modele. No cóż nie kupiłem nic, polazłem do dom i szukałem czym się różnią. Guugle, Jutiub... i stało się jasne, że musi to być jakaś kamerka z GPS. No i od 200 zeta do prawie 2000 (z dodatkami). Dodatki to szybka karta pamięci (prawie 200 zeta) i jakieś mocowania.
Ostatecznie padło na Sony Action Cam X1000VR.

Zalety: bardzo dobra stabilizacja, GPS, nieźle radzi sobie przy słabym świetle i pod słońce (jasny obiektyw Zeiss), wodoszczelność do 10 m, duża odporność na uderzenia, dobra redukcja szumów wiatru, wymienny akumulator (mam 3 i wystarczają mi na dwa-trzy dni nagrań), zewnętrzny pilot z ekranem mocowany do kierownicy lub na rękę, bardzo łatwa obsługa, duża możliwość konfigurowania parametrów nagrania, możliwość nagrywania nawet 120 klatek/s - zazwyczaj, ze względu na wagę plików, nagrywam 25 i spoko wystarcza.

Wady: brak możliwości choćby minimalnego zoomowania w trakcie nagrywania. Horrendalnie drogie akcesoria do mocowania. Brak możliwości podłączenia zewnętrznego mikrofonu gdy kamera jest w obudowie wodoszczelnej (niby zbędne pod wodą, ale na kasku w deszczu przydałaby się taka możliwość, choć w małym deszczu wodoodporność bez obudowy jest wystarczająca, to konieczność otwarcia klapki do podpięcia mikrofonu jest jakąś konstrukcyjną pomyłką)

4K to zbędny bajer. Kilka minut nagrania waży gigabajty, a na ekranie dużego telewizora HD i tak tego nie widać. Poza tym nie działa wtedy stabilizacja. Może się to przydać jedynie do nagrania krótkiej zajawki z możliwością mocnego zooma w postprocesie.