Jadą ostatnio puszką przez jakąś wioskę w Czechach zobaczyłęm taki oto obrazek. Wjazd do maisteczka tuż za znakiem oznajmiającym ten fakt stał pzrenośna wieeelka tablica z informacją że Pozor że mereni ryhlosti itp. zaraz za tablicą stał kolo z laserowym miernikiem predkości (nie ukrywał się przy tym, stał przy samej drodze) a 300 metrów dalej dwóch policjantów. Pewnie ten od lasera mówił im kto ile przekroczył a tamci zatrzymywali. Cała akcja była tak jawna i widoczna że przekroczenie prędkosci graniczyło z cudem.... I co? Można na legalu kontrolować predkośc? Można. Tylko dlaczego w Polsce robi się z tego jakąś pierdolona partyzantkę.
|