Rany Rany, drogie Pany
Dwa lata zleciało to czasu niemało.
O naprawianiu staroci matjas Wam opowie
Wszak siwe włosy ma na dupie a nimo już na głowie.
Złożywszy rdzawe zwłoki w garażu odmęty
Czasu nie policzy nawet Gwidon Święty
Potem takie wątki szpadlem odkopane
Cieszą szpetne ryje w złomie zakochane.
Dyć Poncki odpoczął i do roboty wstaje
Nagrody wymagają takie obyczaje!
Po groszu, po zecie, butelka po winie
Złóżmy się na flaszkę - no nie bądźmy świnie!
Choć trudy i znoje i żyć jest niełatwo
Zobaczy Jawa tunel i w tunelu światło
W oparach dwusuwa, zwrócona już światu
Sto na godzinę pokaże swój atut!
dobra ja juz nie piszę bo mi się zaczyna podobać