co do takich małych pierdopędów to ja mówię zawsze, że jak juz wyjedziesz ten pierwszy kilometr za chałupę i po prostu jesteś w drodze to jedziesz... no co masz robić przez cały Boży dzień.
więc tak naprawdę, jeśli lubisz mniej lub bardziej bezcelową włóczęgę bokami, to nie ma znaczenia z jaką prędkością jedziesz... jeśli utrzymujesz wygodne dla maszyny 80kmh a masz spokojnie 9-10h latem na jazdę to zrobisz dziennie do 800km spokojnie o ile zadek wytrzyma.
zatem w zasadzie nie ma znaczenia czy jest to 25KM czy 125KM.
fajnie, że pojawiają się u nas takie alternatywne markowo tematy. min za to lubię to forum.
m
p.s. Paweł masz juz fajny bagarjan na rogala