Acha, czyli z Harego można, z Indiana można a Jana nie.
Jedyna wyjątkowość i kultowość Jana polega na tym, że był jedynym czterotaktem produkowanym w Polsce (powojennej). Czyli "z braku laku lepsze kaku".
Ja rozumię, że nie wolno tykać sokołów (i 600 i 1000) ale Jana
Zaraz sie odezwiecie, że Junak jest super, tylko nikt nie potrafi go porządnie zrobić, że to że sie z niego leje, że prądnica sie zalewa olejem, że przedni zawias jest do dupy, itp...to wina użytkownika o zerowyxh umiejętnościach.
Acha, żeby było jasne, to wszystko piszę z perspektywy wieloletnioego posiadacza Junaka M-10