Z Dziennika Wąskiego.
Siedzimy z El`em w skąpym świetle świeczki...
Taką sobie dzisiaj zapaliliśmy. El wygląda jak dziadek Mróz.
Patrzę na niego i się zastanawiam, kim on naprawdę jest...? Jego jest kilku...
- El... Czemu skoczyłeś wtedy za mną do Zurazaminu?
Chciałem zostać bohaterem.
Kolacja dzisiaj z dupy.
Ale nagle El przypomina sobie o wyprawowym kartonie. Co my tam mamy?
Ano... Kilka zup w proszku, makaron w cienkich nitkach, kilka kasz "w rożnych mikstach" i... chałwę.
- Kazachska... Dla żony... Nie było okazji wręczyć...
Świeczka płonie falą delikatną do nieba...
|