Mam podobnie jak Emek. Jeśli dobrze pamiętam historię wątku, to twój silnik nie był do szczętu rozebrany i wymyty. Jeśli tak było, to zawsze zostało na dole trochę cięższych, gęstszych frakcji, które się nie zlały przy spuszczaniu i nadadzą czarny kolor świeżo zalanemu olejowi.
Pal licho, pozwolę sobie na ogólną uwagę.
Rzecz nie wygląda na czarno-białą. Czytając was widzę, że chcielibyście tę sprawę właśnie w takich barwach widzieć, białe u siebie, czarne po drugiej stronie. Dojście do jakiegoś porozumienia w takiej sytuacji będzie niemożliwe. Każde ze stron powiedziałbym to samo: Święty by się zaparł i odbijał od siebie zarzuty, wysuwane publicznie, w atmosferze nerwów, oskarżeń, przytyków. A co dopiero tacy jak my, zwykli grzesznicy
.