Widzisz, życie byłoby dużo prostsze gdyby klient nie był z góry uznany za debila.
Jak pisałem zabrałem się za demontaż i malowanie elementów poza ramą by to wyglądało w miarę normalnie. Sezon już mam stracony, urlop również, więc mogę sobie na spokojnie przygotowywać motocykl do jazdy na przyszły rok.
Do znudzenia będę mówić, ze tu nie zostało nic zrobione odpowiednio dobrze. Tak patrzę swoją skrzynkę i odnośnie malowania ramy jest taki mail:
""
W dniu 5 czerwca 2018 13:51 użytkownik "Adam xxxx" <xx@xxx.pl> napisał:
Nie no wiadomo, malujemy prostą - bo to ma wyglądać dobrze, w malowaniu
nie chcę żadnych półsrodków - tak bym rudej już nigdy na oczy nie widział.
--
Adam
""
Trzeba było napisać, że mam dopłacić.
Naprawdę. Choćby zadał pytanie czy chcę mieć piaskowanie z grubsza, czy w miarę dokładnie. Z powyższego maila wynika według mnie jednoznacznie, że ma być to zrobione dobrze. Przełknąłem już, że w odłegłości 1 cm od rantu profilu - gdzie jest doskonały dostęp dla dyszy piaskarki - jest rdza - bo przecież wnętrza nie widać i nieistotne, że skoroduje od wewnątrz. Ale nie przełknąłem już, że jak wziąłem płąski śrubokręt i zacząłem sobie zdzierać tą 'nierówną' farbę na płaskiej powierzchni.
Rozumiem, że to też są uczciwie wzięte pieniądze za DOBRZE (bez półśrodków) wykonaną robotę? Czy to nie jest rdza a specyficzny podkład koloru rudego?
Mogę zacytować twoją odpowiedź na stan ramy:
"Temat: Re: Serwis RD07A
Od: "szynszyll" <xxx@xxx.pl>
Data: 5 Czerwca 2018, 13:56, Wt
Do:
xxx@xxx.pl
to co schowane i nie moglo wyschnac bylo mocno skorodowane. ale ubytkow ani dziur nie ma - tylko po wierzchu zlapane"
W/w nie sugeruje, że po zabawie ze śrubokrętem znajdę pod farbą rdzę. Czy ktoś może uważa, że się czepiam już szczegółów?
Czy może po miesiącu od malowania tak już miało prawo się stać?