Mój ojciec zaopatrzył mnie na kilka lat w pastę Black Out:
https://www.google.com/search?q=past...H50vE_dD2LVfM:
Niemal czarne mazidło, trochę śmierdzi chemią, ale myje znakomicie. Ma jeszcze jedną zaletę: po zużyciu pozostają fajne pudełka zakręcane na śrubki.