Ja kiedyś dojeżdżałem po robocie do chłopaków, którzy byli już w Rumunii.
Wbiłem w garmina najkrótszą drogę i jazda. Przy granicy Węgiersko Rumuńskiej dość długo navi prowadziła mnie łąkami, aż w pewnym momocie wyjeżdżam już za przejściem Węgirskim.
Zlecieli się pogranicznicy, zszokowani cała sytuacją.
Pokazuje im ślad w navi i mówię, że tak mnie prowadziła